Inspiracje fotograficzne – Clarissa Bonet

Jest to mój drugi wpis z cyklu Inspiracje fotograficzne, w którym chcę przybliżyć Ci sylwetki fotografów oraz ich prace, jednocześnie uzasadniając, dlaczego uważam ich zdjęcia za ciekawe. Przy okazji mam świetną okazję do nauki, bo przecież zastanawiając się nad tym co pociąga mnie w tych ujęciach – rozkładam zdjęcia na czynniki pierwsze.

Clarissa Bonet jest amerykańską fotografką, którą tworzy coś, co można by nazwać studyjną fotografią uliczną. Wychowywała się na Florydzie, aktualnie mieszka i pracuje w Chicago.

Kiedy zabierałem się za pisanie tego artykułu nie wiedziałem zbyt wiele o Clarissie Bonet. Po zrobieniu krótkiego rozeznania uświadomiłem sobie, że Clarissa nie zajmuje jest street photo w klasycznym rozumieniu tego sformułowania, ponieważ aranżuje sceny, zatrudniając modeli lub prosząc o pomoc znajomych.
Przez chwilę miałem poczucie zawodu i jej zdjęcia jakby straciły w moich oczach. Po jakimś czasie doszedłem jednak do wniosku, że to nie ma znaczenia. Fotografia powinna bronić się sama. To, że jakieś zdjęcie było bardzo trudno zrobić, albo wymagało dużej cierpliwości, albo przejechania połowy świata, nie powinno dodawać wartości do samego obrazu. Coś jest dobre albo nie – bez dodatkowej historii w tle.

Jej zdjęcia są dla mnie po prostu dobre.
A dlaczego mnie inspiruje?

1. Genialnie wykorzystuje grę świateł i cieni w przestrzeni miejskiej

© Clarissa Bonet

„Overall, though, I am inspired by light it self. I know it sounds so typical for a photographer to say this, but what i love about light is that it has the ability to transform the ordinary into something profound”
„Ogólnie rzecz ujmując to inspiruje mnie światło samo w sobie. Wiem że brzmi to banalnie w ustach fotografa, ale to co kocham w świetle to jego zdolność do przekształcania rzeczy zwyczajnych w coś niesamowitego.”

Większość zdjęć Clarissy z cyklu City Space opiera się na mocnym kontraście pomiędzy obszarami oświetlonymi – wręcz teatralnie – a tym co pozostaje w cieniu. Cienie są bardzo głębokie, często całkowicie czarne, ukrywając przy tym to co zbędne i to co wprowadzałoby niepotrzebny szum do obrazu. Autorka kieruje wzrok odbiorcy bezpośrednio na to, co jest na zdjęciu istotne. Nie ma tutaj miejsca na zastanawianie się co jest głównym tematem zdjęcia, jego motywem przewodnim. Doceniam fakt, że Bonet korzysta ze światła słonecznego przy układaniu swoich kompozycji. Ma świetne oko do znajdowania ciekawych lokalizacji i wykorzystywania do maksimum ich fotograficznego potencjału.

 

2. Minimalizm, prostota i uporządkowanie

© Clarissa Bonet

To, co moim zdaniem odróżnia dobrą fotografię od zwykłej „fotki”, to  umiejętność wprowadzenia porządku w kadrze. W przestrzeni miejskiej jest to bardzo trudne, ale nie tylko tam. Każdy kto próbował zrobić zdjęcie krajobrazu górskiego czy morskiego wie, że nie jest to proste zadanie. Ludzkie oko rejestruje obraz inaczej niż aparat i trzeba się nakombinować, żeby oddać w fotografii ogrom i monumentalność jakiegoś miejsca – trzeba zbudować plany, pokazać skalę czy uciec do perspektywy powietrznej.

Clarissa poprzez operowanie cieniem redukuje miejski chaos do minimum. Zdjęcia są naprawdę minimalistyczne. Brak finału przedstawionej historii zmusza mnie do zatrzymania się nad zdjęciem na dłużej i dopowiedzenie sobie reszty samemu.

A czy nie o to właśnie chodzi w fotografii? Żeby zatrzymać oglądającą osobę na chwilę dłużej i wywołać w niej jakąś emocję, zmusić do myślenia?

3. Ma coś do opowiedzenia

© Clarissa Bonet

Żyjemy w czasach, w których w zasadzie wszystko co jest w miarę łatwo dostępne zostało już sfotografowane i opisane. Pozostał podwodny świat oraz może jakieś górskie enklawy. Ludzie szukają teraz osobistych relacji, subiektywnego punktu widzenia, przefiltrowanego przez wrażliwość konkretnej osoby. Zarówno treść przekazu, jak i pomysł na jego przedstawienie są niezwykle istotne, żeby zwrócić uwagę odbiorcy w dzisiejszym natłoku informacji.

„..for me it’s more about making a picture about how a moment kind of felt rather than taking the final picture as the things happening or as something catches my eye, because there is something lost in the translation there”
„..dla mnie bardziej chodzi o przekazanie jak w danym momencie się czułam, niż o zrobienie zdjęcia wydarzeń które się dzieją przed moimi oczami, albo tego co przykuło moją uwagę, ponieważ wtedy mam wrażenie że coś ginie w przekazie.”

Sam proces tworzenia zdjęć tej autorki jest dosyć specyficzny i przemyślany. Bonet spędza kilka godzin chodząc po mieście i eksplorując jego różne zakątki. W tym czasie obserwuje, robi zdjęcia iphonem i notuje swoje odczucia, pomysły i przemyślenia. Po powrocie do domu przegląda zdjęcia, czyta zapiski i „tworzy” zdjęcie układając w głowie konkretny kadr. Potem szuka modeli, którzy będą pasować do jej wizji i czeka na odpowiednią pogodę. Jak sama mówi, czasami to miasto jest inspiracją do stworzenia konkretnego zdjęcia, a czasami ma pomysł i tygodniami szuka miejsca które by odpowiadało temu, co chce osiągnąć.
Jest to dla mnie ciekawe i świeże spojrzenie na temat fotografii ulicznej.

Oglądając wywiad z Clarissą Bonet natknąłem się na sylwetkę Raya Metzkera. Zdecydowanie było to dla mnie objawienie!  Obserwując od dłuższego czasu swoje zdjęcia, i to w którą stronę skręca moja estetyka, zauważyłem że moją uwagę przyciągają coraz częściej kontrastowe sceny… Jeżeli nie ma dobrego światła, albo dzień jest pochmurny, nie mam potrzeby robienia zdjęć.
Po obejrzeniu prac Metzkera stwierdziłem że to jest to! Zafascynowała mnie mocno kontrastowa fotografia uliczna z dominującą grą światłocienia. Nawet udało mi się zrobić kilka fajnych ujęć w tej estetyce na Kazimierzu.
W każdym razie Ray Metzker będzie tematem osobnego wpisu na blogu! 🙂 Stay tuned (jak mawiają hipsterzy)!

Polecam zajrzeć na stronę Clarissy Bonet , gdzie oprócz fotografii ulicznej znajdziesz również projekt Stray Light – zupełnie odmienny, ale równie ciekawy i trochę odjechany.

Poniżej jeszcze kilka zdjęć Clarissy Bonet:

© Clarissa Bonet
© Clarissa Bonet
© Clarissa Bonet
© Clarissa Bonet
© Clarissa Bonet
© Clarissa Bonet